wtorek, 25 sierpnia 2009

Łatwe trudnego początki

Rejestracja bloga poszła bardzo łatwo. Kilka sekund zastanowienia i przejdź dalej... dalej... dalej...
Ale co dalej?
Nie mam zamiaru nikomu dawać namiarów na tego bloga. Miałam jeszcze całkiem niedawno bloga na pewnym zagranicznym portalu, ale ta opcja została zlikwidowana. Chyba nie za bardzo zrozumiałam dlaczego. Nieważne. I tak nikt go nie czytał. Tym bardziej, że pisałam po polsku.


Teraz siedzę sobie w pracy i nie mam co robić. Cały ranek nie wiedziałam do czego ręce włożyć - papiery, pieczątki, scany, wysyłka, mnóstwo telefonów, klientów. Ogarnęłam wszystko, a teraz cisza i spokój. Stąd ten blog.

A co dalej? Zobaczycie!